Warszawa miasto dla ludzi

Domków od metra

Wraz z drugą linią metra Warszawa wzbogaciła się o liczne zawalidrogi. Na chodnikach wyrosły domki,  kominy i pawilony blokujące przejście i szpecące miasto. Czy nie dało się ich zrobić inaczej? Oczywiście, że się dało. Ale to było ponad siły inżynierów z metrobudowy.

SG1S3564

Na całej długości drugiej linii co rusz: to chatka, to pawilonik lub inny domek. W środku kryją się instalacje techniczne – głównie wentylatory. Cuda te zarosły miasto całymi chmarami. Jedne powstały w zupełnie przypadkowych miejscach – gdzie było to wygodne dla projektantów. Inne, jak te przy Ministerstwie Finansów są starannie nanizane na osie urbanistyczne. Oś najwyraźniej jest dla inżynierów wymarzonym miejscem do stawiania kominów wentylacyjnych.

Pawilon techniczny nadziany na oś Ministerstwa Finansów i ul. Kubusia Puchatka

Pawilon techniczny nadziany na oś Ministerstwa Finansów i ul. Kubusia Puchatka

Nihil novi

Obawa, że tak będzie pojawiła się jeszcze zanim zaczęto projektować dwójkę. W końcu wentylatornie pierwszej linii też zwieńczone są wysokimi budynkami. Jednak pierwsza linia powstawała jeszcze za komuny – standardy były wówczas inne. A dziś w końcu mamy XXI wiek, prawda? Ano nieprawda.

Pawilon techniczny przy stacji Stadion

Już 3 lata temu projektanci metra pokazywali pierwsze rysunki projektowe budowanej linii. A tam kominy i pawilony rozsypane na całej długości linii. Od tego czasu liczba kominów zamiast zmaleć, tylko wzrosła. Organizacje pozarządowe zwracały uwagę na tą kwestię. Ale kto by tam słuchał gderania NGOsów, kiedy buduje się metro za miliardy! No więc mamy efekt wart tych wszystkich miliardów.

Wszędzie można, tylko nie u nas

Nieszczęśliwie dla budowniczych metra, Warszawa nie jest jedyny miastem, gdzie metro istnieje. Można dziś łatwo porównać jak takie instalacje wyglądają w innych miastach.  Dla przykładu w takim mieście Berlinie wentylatornie metra są. W mieście Barcelonie też są. Tylko że ukryte pod ziemią.

Wentylatornia U- i S-bahn pod Bramą Branderburską

Berlińska wentylatornia S-bahn pod Bramą Branderburską

Wentylatornia i Brama Brandenburska

Wentylatornia i Brama Brandenburska

To, co u nas zwieńczone jest pawilonem okrytym granitowymi płytami, tam kończy się kratą wkomponowaną w chodnik, która nikomu nie zawadza, bo można po niej chodzić. I rzekłby ktoś, że przecież barcelońskie metro jest stare i dziś w XXI wieku tak się nie buduje. Ale to nieprawda. Bo Barcelona niedawno otworzyła odcinek zupełnie nowej linii metra, a wkrótce otworzy kolejne. I nad nowymi stacjami też nie ma kominów i pawilonów. Są kraty na chodnikach. Wszystkie instalacje techniczne ukryto po ziemią, żeby nie marnować przestrzeni na powierzchni.

Wentylatornia metra w Barcelonie tuż przy Casa Batlló projektu Gaudiego

Wentylatornia metra w Barcelonie tuż przy słynnej Casa Batlló Gaudiego

Wentylatornia nowej stacji La Segrera w Barcelonie

Wentylatornia nowej stacji La Segrera w Barcelonie

W Barcelonie dało się? Dało! W Berlinie można? Można! A w Warszawie? A w Warszawie nie i koniec. Grunt, że budujemy metro za miliardy!

2 odpowiedzi na „Domków od metra

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kod Captcha * Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.

Nasza akcja na fejsie
Warszawa bez reklam!