Lampa Drzymały

Jesteśmy w Europie liderem w omijaniu przepisów prawa. Często nie dlatego, że tego prawa nie szanujemy, lecz dlatego, że to prawo, jak rzeczony zakaz oświetlania ogródków kawiarnianych na Starówce, jest po prostu idiotyczne. W polskiej kulturze archetypem oporu przed złym prawem jest wóz Drzymały. Oto nasza propozycja na Kawiarnianą Lampę Drzymały.
Staromiejscy restauratorzy powinni nabyć lampy na baterie lub lampy naftowe, które „wypożyczało” by się klientom w ogródkach. Byłaby to nowa usługa w ramach prowadzonej działalności gospodarczej, której żaden urząd nie może w wolnej Polsce zabronić. Wypożyczenie byłoby formalnie odpłatne, ale w ramach niekończącej się promocji byłoby za darmo na przykład przy zamówieniu za min. 4 zł. Trzeba tylko zaznaczyć, że „wypożyczalnia” takich lamp musi się znajdować nie w ogródku, tylko np. przy wejściu do restauracji albo w szatni, po to żeby klienci sami przynosili lampy ze sobą do ogródka. Dzięki temu restaurator będzie mógł powiedzieć, że przecież nielegalne oświetlenie ogródka to nie wina restauracji, tylko klienteli, która nie potrafi uszanować konserwatorskiego porządku na Starówce. Ewentualnie można by też wypożyczać klientom kaski górnicze z wbudowaną lampką. To podniosłoby atrakcyjność knajpek, które stałyby się dzięki temu ewenementem nie tylko na skalę kraju ale i Europy. I tak jak zdjęcia wozu Drzymały obiegły całą Polskę i do dziś dnia są publikowane w podręcznikach szkolnych, tak staromiejskie Lampki Drzymały mogą trafić do historycznych annałów, a kto wie, może nawet staną się symbolem obywatelskiego nieposłuszeństwa.

Update 18.03.2011: Tematem zainteresował się TVN Warszawa. Do poczytania tutaj

Update 18.03.2011: Świetny komentarz Karola Kobosa

Update 21.03.2011: Nasz list w sprawie lampy opublikowany na łamach Stołka

Update 23.03.2011: Konserwator wycofała się z zakazu; w drugim filmie nasz komentarz

Zdjęcie na licencji CC-by-nc-nd: [martin]