Pomóż neonom
Niedługo otwarcie Muzeum Neonów. Potrzebne wsparcie.
Jest na świecie neonów mnóstwo, ale takich jak w Wawie nie ma nigdzie. W PRLu dodawały wdzięku szaroburej rzeczywistości. Świetne graficznie, delikatne, mają własny, rozpoznawalny styl. Żeby to odkryć trzeba było Ilony Karwińskiej, która założyła Muzeum Neonów i wydała już dwa albumy o polskich neonach. Muzeum ratuje stare neony, najlepiej w ich naturalnym miejscu, a Grupa M20 stara się w tym pomagać. Nie jest to łatwe bo administratorzy obiektów wolą je zdejmować. Nie chcą płacić za ich remonty ani za prąd. Dlatego Muzeum finansuje i organizuje remonty starych neonów, aby pozostały w miejscach, do których zostały zaprojektowane.
W wielu przypadkach jednak nie dało się przekonać właścicieli do utrzymania neonów i pozdejmowali je. Wówczas muzeum ratowało je zabierając je i własnymi staraniami doprowadziło do porządku, za kasę którą każdorazowo kombinuje się od sponsorów i tzw. ludzi dobrej woli. Dzięki temu temu zostało ocalonych kilka świetnych neonów z lat sześćdziesiątych, które są odjazdowymi gadżetami ale i – żeby użyć górnolotnego języka – dobrami kultury narodowej. Do tej pory neony były trzymane w garażu u kolegi na Bródnie, a wystawiano je sporadycznie.
Dobra wiadomość: teraz ma się to zmienić i neony mogą znów zaświecić w Warszawie. Muzeum Neonów wreszcie będzie miało stałą siedzibę, w której będzie je wystawiać – w Soho Factory, czyli na dawnych terenach Polskich Zakładów Optycznych (ul. Mińska 25). Muzeum będzie użytkowało jeden z budynków, który samo musi wyremontować i przygotować do ekspozycji. Potrzeba na to kasy i tu jest pole do wykazania się dla każdego. Można się włączyć przesyłając kasiorkę albo w inny sposób. Muzeum przygotowało ofertę dla sponsorów – w zamian za sponsoring mogą liczyć na pewne frukta.
Muzeum Neonów jest przyjacielem Grupy M20. A jeżeli Wy też jesteście przyjaciółmi Grupy M20, to znaczy, że jesteście przyjaciółmi Muzeum Neonów. A przyjaciół nie zostawia się w potrzebie. Zróbmy razem nowe, magiczne miejsce w Wawie. To może być jeden z jaśniejszych punktów na mapie Warszawy. Dosłownie i w przenośni.
Dodaj komentarz