Warszawa miasto dla ludzi

Dlaczego Warszawa jest taka brzydka

Dlaczego Warszawa jest taka brzydka? – słychać wokół. W rozmowach, w publicystyce, w debatach publicznych wciąż pojawia się to pytanie, albo jego mutacje: „Warszawa jest brzydka, ale ciekawa” albo „Warszawa to najbrzydsza wieś Europy”. To już standard, stereotyp i banał.

A może nie jest? Może po prostu tak się mówi, bo tak się utarło, a w rzeczywistości jest trochę inaczej, albo zupełnie inaczej? Ok, jak się patrzy na takie obrazki:

kopnięty, Krakowskie Przedmiećie

to faktycznie ręce opadają. Ale stojąc w tym samym miejscu można się obrócić o 90 stopni i wykadrować pocztóweczkę jak z marzeń. Takie wręcz cukierkowe widoki to w Wawie wcale nie rzadkość skoro w każdej księgarni można kupić co najmniej kilka albumów pełnych zdjęć z Łazienek, Starego Miasta, panoram lewego brzegu od strony Wisły, albo skajlajnów ścisłego Centrum.

Zresztą te obrazki ze skajlajnem to przebój telewizji – są w tle Dzień Dobry TVN, Telewizyjnego Kuriera Warszawskiego, na początku Faktów i czasem Wiadomości, ilustrują prognozy pogody i setki w programach informacyjnych. O reklamówkach nie wspominając. Jeśli nawet telewizyjni scenografowie są zdania, że te kadry udekorują i dodadzą splendoru ich programom, to widocznie z urodą Warszawy nie jest aż tak tragicznie.

Wieżowce w Warszawie

fot. Wikipedia

Skoro jest tak dobrze, to czemu jest tak źle?

Każde miasto można pokazać przez pryzmat uroczych obrazków albo najohydniejszych widoków. Paryż też można pokazać jako zbiorowisko zasyfiałych blokowisk – jest ich tam tyle samo co w Wawie, a może i więcej. To dlaczego kiedy się powie „Paryż” i zamknie oczy każdy widzi Champs Elysee, Łuk Triumfalny na Placu Gwiazdy i promieniście odchodzące od niego ulice, albo urocze uliczki Montemartre? Bo taki jest wizerunek Paryża. Utrwalony, wdrukowany w pamięć prawie każdego człowieka na planecie Ziemia. Nawet ludzie, którzy nigdy w Paryżu nie byli mają takie skojarzenia ze słowem „Paryż.” Tych promieniście rozchodzących się ulic pewnie nikt nie widział na własne oczy, bo są widoczne tylko z lotu ptaka, a ludzie nie latają. Mimo to na prawie każdej debacie o urbanistyce Wawy pada przykład barona Hausmanna, który przebudował Paryż i zbudował go na planie gwiaździstych placów. Bo taki jest wizerunek Paryża.

Łuk Triumfalny w Paryżu

fot. Wikipedia

Różnica między powszechnie podzielanym wizerunkiem a prawdą jest najbardziej jaskrawa właśnie w Paryżu. Szok wywołany zderzeniem oczekiwań z rzeczywistością jest czasem tak silny, że wywołuje zjawisko zwane syndromem paryskim. Ludzie z całego świata latami marzą o podróży do wyśnionego, eleganckiego Paryża, znanego z filmów, obrazów i legend, a kiedy wreszcie są na miejscu doznają wstrząsu widząc ten nieprawdopodobny brud w paryskim metrze, zalew tandetnych knajp nawet w centrum, zaniedbane domy i wszechobecny nielegalny handel naręczny.

Syndrom paryski – dolegliwość występująca u turystów, najczęściej japońskich, którzy odwiedzając Paryż odkrywają, że miasto nie spełnia ich oczekiwań, a ich wymarzony czy znany z mediów obraz Paryża różni się w znaczący sposób od rzeczywistości.

Po raz pierwszy został opisany we francuskim piśmie Nervure w 2004 (autorzy – A. Viala, H. Ota, M.N. Vacheron, P. Martin, and F. Caroli), klasyfikowany jako odmianasyndromu Stendhala[1].

Innego zdania jest doktor Youcef Mahmoudia który uważa, że syndrom może być spowodowany nadmierną ekscytacją związaną z wizytą w Paryżu. Wiąże się to z przyspieszeniem pracy serca – powodując przyspieszony oddech, co z kolei ma mieć związek z halucynacjami

źródło: Wikipedia

Może więc czas już przestać powtarzać – jak w owczym pędzie – to samo co wszyscy i wreszcie przełamać stereotyp mówiąc: pobudka! Warszawa wcale nie jest taka brzydka. A może już czas zacząć budować nowy wizerunek Warszawy?

4 odpowiedzi na „Dlaczego Warszawa jest taka brzydka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kod Captcha * Time limit is exhausted. Please reload CAPTCHA.

Nasza akcja na fejsie
Warszawa bez reklam!