Koronczarka
Pewnie nie raz widzieliście: w różnych miejscach Warszawy pojawiają się koronki. Namalowane białą farbą na ścianie, ceramiczne naklejone na skrzynce od elektryczności, na murku. Jeśli ktoś się zastanawiał co to jest, to tu znajdzie odpowiedź.
„Dlaczego koronki? Bo w nich jest ład i harmonia, których wszyscy instynktownie szukamy.” To słowa autorki tych koronek, artystki graffiti ukrywającej się pod ksywką NeSpoon. Koronki pojawiają się w różnych miejscach Warszawy, centralnych i niecentralnych. Mają zgeometryzowany, uporządkowany kształt, są zawsze białe. Wyglądają jak płatki śniegu. Podobno nie ma dwóch takich samych.
To chyba nie przypadek, że koronki przyszły na świat właśnie w Warszawie, która jest Wielkim Księstwem Chaosu. Od lat słyszy się wołanie o porządek w przestrzeni. No to proszę, w środku tego chaosu, w przestrzeni publicznej pojawiają się symbole ładu.
Autorka to młoda, atrakcyjna, utalentowana, energiczna, społecznie uwrażliwiona artystka i aktywistka. Aktualnie blondynka, od dawna miłośniczka sztuki zewnętrznej (czyli głównie graffiti). Jest współautorką dwóch książek – albumów o reklamie w przestrzeni publicznej i właśnie o sztuce zewnętrznej (czyli głównie graffiti). Oprócz Warszawy działa w innych miastach, niekoniecznie polskich. Jest już znana w świecie speców od sztuki zewnętrznej, którzy kojarzą ją z niewielkimi elementami ceramicznymi pojawiającymi się na ścianach budynków i właśnie z koronkami.
Ciekawe, że jak dotąd koronki nie są zaklejane przez mistrzów spontanicznej reklamy, wielorękich naklejaczy ogłoszeń swą mrówczą pracą od lat skutecznie zasyfiających każdy wolny kawałek powierzchni na mieście. Koronki zadziałały?
Więcej tego, co robi Nespoon: www.behance.net/nespoon
Dodaj komentarz