Nie Północny, a Skłodowskiej – nabili nas w butelkę
Nic to, że w konsultacjach dot. nazwy mostu Północnego wzięło udział ponad 7 tys. osób. Nic to, że forsowana przez Platformę patronka – Maria Skłodowska-Curie nie przypadła warszawiakom do gustu, a przytłaczająca większość opowiedziała się za obecną nazwą zwyczajową. Głos obywateli się nie liczy – ma być tak, jak chce partia!
Konsultacje w sprawie nazwy mostu były wyjątkowe. Tego typu inicjatywy nie zbierają zwykle więcej niż kilkuset uczestników. I to pomimo tego, że kliknięcie myszą w ankietę nie kosztuje dużo wysiłku. Sprawa nazwy mostu Północnego ruszyła do klikania tysiące myszy. W historii warszawskiej partycypacji jest to istne pospolite ruszenie. Pokazuje ono, że warszawiacy nie są obojętni na sprawy stolicy i chętnie wyrażają swoje zdanie. Jak się okazuje, nic to jednak nie znaczy dla miłościwie nam panujących. Nad wynikami ankiety przeszli obojętnie, bo co ich tam obchodzi zdanie tych, których są reprezentantami?
Kiedy kilka tygodni temu ZTM zmieniał 90-letnią nazwę pętli Okęcie na językowy koszmarek, zrobił to po cichu, bez pytania kogokolwiek o zdanie. Pisaliśmy wówczas, że minimum przyzwoitości to przeprowadzić ankietę – dokładnie taką, jak w sprawie nazwy mostu Północnego. Żeby poznać zdanie tych, którzy z tej nazwy korzystają i dopiero wtedy podjąć decyzję. Okazuje się, że daliśmy się nabić w butelkę. Naiwnie uwierzyliśmy im, że skoro się nas pytają, to znaczy, że nasz głos jest ważny. Dziś wyraźnie widać, że wszyscy, którzy głosowaliśmy nad nazwą mostu wyszliśmy na frajerów, bo w końcu będzie tak, jak chcą oni – partyjniacy, a nie my – mieszkańcy stolicy. Partycypacja przegrała z arogancją władzy.
Platforma, ponoć obywatelska, na spółę z częścią SLD i PiS powiedziała dzisiaj nam, obywatelom: spadajcie na drzewo, my tutaj rządzimy. Szanowni radni, myli Wam się demokracja z demokraturą.
Tu o tym, który radny był za, a który przeciw.
Tekst ukazał się na łamach Gazet Stołecznej.
Pingback: Witacz a sprawa partycypacji | Grupa M20