Plus ujemny. Czy czeka nas zawód u braci Jabłkowskich?
Na Chmielnej powstanie salon flagowy marki Plus GSM. Czy jednak Plus – nomen omen doda miastu życia?
Z zabudową pustego placu na rogu Brackiej i Chmielnej warszawiacy wiązali wiele nadziei. Miejsce centralne jak mało które, a potwornie zaniedbane, miało być wreszcie zabudowane i to budynkiem o dość eleganckiej, dopasowanej do otoczenia architekturze. Projekt zakładał urządzenie handlowych parterów z imponującymi witrynami – chyba największymi w Warszawie. A to wielkomiejskie rozwiązanie jest przecież tak ważne w mieście pełnym zapyziałości, witryn pozalepianych folią reklamową lub plakatami i z całą masą domów w ogóle bez witryn, mimo że usytuowanych w samym centrum.
Tymczasem dziś dowiedzieliśmy się, że w lokalu za tymi witrynami ma się mieścić salon sprzedaży telefonów komórkowych sieci Plus. I miny nam zrzedły. Bo o sklepie z telefonami można powiedzieć wiele, ale na pewno nie to, że jest miastotwórczy.
Krok do przodu czy gwóźdź do trumny?
W Warszawie brakuje sklepów i miejsc spotkań w przyziemiach, bezpośrednio przy chodniku. Lokali w parterach jest tak mało, że eleganckie marki muszą się gromadzić w galeriach handlowych, a tańsze puby i kawiarnie gnieździć w przypominających slumsy „pawilonach”, czy w piwnicach i suterenach. Dlatego każdy nowy lokal w przyziemiu to nadzieja nie tylko na poprawę estetyki przestrzeni publicznej Warszawy, ale i szansa dla Warszawy na rozwój miejskiego życia, krok w kierunku wielkiego, europejskiego miasta.
Czy nowy sklep Plusa jest wykorzystaniem tej szansy? Na pewno będzie to postęp w porównaniu do niedawnego, obskurnego wyglądu tej działki, z handlarzami i stolikami pełnymi podrabianych perfum, rajstop i wyjętych z gazet płyt DVD. Ale sądząc po dotychczasowych salonach Plusa możemy się spodziewać szyb zaklejonych plakatami, biurek dla sprzedawców, a po godzinie 18 lub 19 i przez całą niedzielę drzwi zamkniętych na cztery spusty. Taka wizja to raczej jeszcze jeden gwóźdź do trumny życia w mieście.
Tu powstanie salon Plusa:
Estetyka Plus życie
Dla nas, mieszkańców miasta lepsza od sklepu z telefonami byłaby w tym miejscu kawiarnia albo restauracja – nawet zwykła knajpa z kotletami da miastu więcej życia niż najelegantszy salon z telefonami.
Dlatego ważne jest jak to miejsce potraktuje Polkomtel, dla którego salon przy Brackiej ma być okrętem flagowym – przedmiotem dumy i żywą reklamą marki Plus. Miejmy nadzieję, że firma nie pójdzie utartą ścieżką, lecz zgodnie z zasadami tzw. „społecznej odpowiedzialności biznesu” i własnym interesem urządzi ten lokal w sposób wartościowy nie tylko dla niej, ale i dla mieszkańców. W Stanach i zachodniej Europie duże przedsiębiorstwa starają się budować wizerunek marki poprzez tworzenie „grupom docelowym” atrakcji zupełnie nie związanych ze swoją branżą. Skoro Plus sponsoruje festiwal Off Plus Camera w Krakowie to może okaże się firmą związaną również z Warszawą i warszawiakami?
Wielkomiejska przestrzeń publiczna to według nas estetyka plus życie. Estetyka na rogu Brackiej i Chmielnej na pewno będzie zapewniona, ale bez śmiałej decyzji ze strony Polkomtela z życiem może być tu kiepsko.
Dodaj komentarz