Porozumienie ponad głowami obywateli
Stało się! Hanna Gronkiewicz – Waltz zdecydowała, że koło Krakowskiego Przedmieścia stanie pomnik katastrofy smoleńskiej. Sama tę decyzję podjęła. Nie pytała o zdanie warszawiaków, bo kto by sobie tam zawracał głowę jakimiś mieszkańcami?
Wawel to za mało
Pomnik ma być, bo chcą go tzw. rodziny smoleńskie. Od dawna postulują jego budowę. Ich apetyt rośnie w miarę jedzenia. Dostały w końcu tablicę pamiątkową na Pałacu Prezydenckim, mają wielki pomnik na Powązkach. Dostały Wawel, gdzie jest grób pary prezydenckiej. Poza tym w Polsce trudno znaleźć miejsce gdzie tragedia smoleńska nie zostałaby w ten czy inny sposób upamiętniona. Ale to dla nich za mało. Na ich żądanie ma stanąć nowy pomnik w Warszawie i basta!
Żeby pomnik w Warszawie stanął, zgodę musi wyrazić Rada Warszawy w oficjalnym głosowaniu. Jednak z góry wiadomo, że to czysta formalność. Rada Warszawy jeszcze nigdy nie zagłosowała wbrew woli Hanny Gronkiewicz-Waltz. Nie inaczej będzie tym razem. Sprawa jest więc już praktycznie załatwiona.
Centrum Konsultowania Drobnostek
W tej historii jest jeden wielki zgrzyt. Nikt nie zapytał się o zdanie mieszkańców Warszawy. Tak się składa, że Warszawa od kilku lat nadrabia cywilizacyjny dystans do miast krajów wysokorozwiniętych. Na dobre zadomowiły się konsultacje społeczne, jest nawet budżet partycypacyjny. Powołano Centrum Komunikacji Społecznej – specurząd zatrudniający dziesiątki ludzi, który zajmuje się wyłącznie dialogiem władzy z mieszkańcami. To Centrum Komunikacji Społecznej tworzy platformę konsultowania decyzji władz miasta. Jak się okazało z pominięciem tych większej wagi.
Władze miasta nie zapytały warszawiaków czy widzą oni sens budowania pomnika smoleńskiego. Nie zapytały gdzie ich zdaniem taki pomnik miałby stanąć. Pani Prezydent zdecydowała, że nie będzie konsultowała z warszawiakami tak istotnych spraw. Tak istotne sprawy załatwione będą za zamkniętymi drzwiami jej gabinetu, w małym gronie wybranych i wpływowych przedstawicieli wąskiej grupy nacisku.
Metropolia sołtysów
O przeprowadzenie konsultacji społecznych ws. pomnika smoleńskiego prosiliśmy Hannę Gronkiewicz – Waltz na jesieni ubiegłego roku po pierwszych zapowiedziach prasowych o pracach nad jego wzniesieniem. Pani Prezydent wówczas odpowiedziała nam, że jej urzędy żadnych prac nad pomnikiem nie prowadzą, a ewentualne konsultacje społeczne w jego sprawie to niezły pomysł. Dziś nagle prasa donosi, że wszystko jest już w zasadzie pozamiatane i najważniejsze decyzje zostały już podjęte. A konsultacji nie ma i nie będzie. Kropka.
Z pozoru nowoczesna Warszawa okazała się być carskim siółkiem. Prezydent Miasta podjęła ważną decyzję jednoosobowo. Wygrała mentalność sołtysa: żaden mieszkaniec nie ma prawa wtrącać się do decyzji Najwyższych Władz Miasta. Mieszkańcy owszem mogą się wypowiadać do woli, nikt im tego nie zabrania. Ale ich głos nie ma żadnego znaczenia. Na salonach Hanny Gronkiewicz-Waltz nie ma miejsca dla jakichś tam warszawiaków.
Dodaj komentarz