Metro przerosło oczekiwania?
Druga linia metra jest otwarta od zaledwie dwóch tygodni. Nie wrosła jeszcze trwale w tkankę miasta, ale są już pierwsze zaskakujące dane. Metro cieszy się niespodziewanie dużą popularnością.
Jest jeszcze za wcześnie by jednoznacznie stwierdzić czy średnia (prawie 107 tys. pasażerów dziennie) to stały trend, czy efekt nowości. Jeśli te liczby utrzymają się w najbliższych miesiącach, będzie można powiedzieć, że metro przerosło przewidywania ekspertów. Ci wyliczali, że centralnym odcinkiem drugiej linii jeździć będzie nawet pięciokrotnie mniej pasażerów niż jeździ dzisiaj.
Jeszcze w 2010 roku przeprowadzano analizy centralnego odcinka drugiej linii metra, z których wynikał, że po roku od otwarcia, metro przewozić będzie tylu pasażerów, ilu korzystało wówczas z jednej tylko stacji Świętokrzyska. Eksperci przewidywali, że metro wozić będzie powietrze. Jak się właśnie okazuje, byli w błędzie.
Tyle samo, co na pierwszej linii?
Króciutkiemu fragmentowi drugiej linii daleko do rekordów z jedynki. Pierwszą linią podróżuje nawet 550 tys. pasażerów dziennie. Średnia tygodniowa to 500 tys., a w weekendy jeździ nią 280 tys. Na dwójce jeszcze długo takich tłumów nie zobaczymy. Jednakże statystyki pokazują, że proporcjonalnie do długości linii, dwójka już dziś wozi przybliżoną liczbę pasażerów, co pierwsza linia. Na każdy kilometr drugiej linii przypada w dni powszednie średnio 18-19 tys. przewiezionych pasażerów, a weekend 10-11 tys. Jest to wynik dość bliski średniej z jedynki: 22-23 tys. pasażerów w dni powszednie i 13 tys. pasażerów w weekendy.
Metro na wyrost
Skoro na drugiej linii jest prawie tak dobrze, jak na jedynce, to skąd to wrażenie, że metro wozi powietrze? Przede wszystkim ze skali i lokalizacji nowych stacji. Jeśli ktoś miałby dziś ochotę dowodzić, że metro jeździ puste, to niech uda się na stację Stadion Narodowy, i to najlepiej poza godzinami szczytu. Stacja ta jest największa na drugiej linii – zaprojektowana do obsługi dwóch linii metra. No i oczywiście dla zabudowanych w przyszłości błoń Stadionu Narodowego, przyszłego centrum biznesowego w Porcie Praskim oraz imprez masowych na Stadionie Narodowym. Na razie metro nie miało okazji nikogo dowieźć tam na imprezę, a wielkie inwestycje w porcie jeszcze nawet się nie zaczęły, więc łatwo dziś sfotografować puste przestrzenie, po których hula wiatr. Centralny odcinek drugiej linii wybudowano na wyrost. I bardzo dobrze! Tak się właśnie planuje rozwój miasta. Za kilkanaście lat, po wybudowaniu ostatnich stacji drugiej linii i po zabudowaniu błoń i Portu Praskiego, po wybudowaniu metra na Grochów i Gocław, ta linia będzie wozić jeszcze więcej pasażerów, a na stacji Stadion Narodowy wysiadać będą tłumy.
Nieco gorzej jest ze stacją Centrum Nauki Kopernik (d. Powiśle). Została niepotrzebnie przysunięta do samego brzegu Wisły. Po co? Chyba tylko po to, by zmienić nazwę na bardziej skomplikowaną. Niestety w rzece nigdy budynki nie powstaną, więc nie ma co liczyć na ogromny rozwój ruchu na tej stacji. Ale w jej okolicy planowane są nowe inwestycje mieszkaniowe w okolicach Zajęczej, Topiel i Dobrej, a rozbudowa Kopernika będzie miała miejsce prawie nad sama stacją.
Podobnie było na pierwszej linii. Po dobudowaniu stacji na Żoliborzu i Bielanach zwiększył się ruch na centralnym odcinku. A stacja Kabaty była wybudowana w szczerym polu – teraz jest tam kawał miasta. To jest sprawdzony wzorzec i całe szczęście, że jest naśladowany.
Tylu pasażerów było w drugiej linii metra
9 marca 120 246 10 marca 130 544 11 marca 120 748 12 marca 117 541 13 marca 111 059 14 marca 71 181 15 marca 62 097 16 marca 113 469, 17 marca 109 711 18 marca 110 420 Dzienna średnia: 106,7 tys. pasażerów
Źródło: urząd m.st. Warszawy
Pingback: Metro: tu usterka, tam feler | Grupa M20